Eh...-westchnęłam- Może być...
-A więc chodźmy!-powiedział zadowolony Jack. Był środek nocy więc na ulicach nie było ludzi. Cieszyłam się z tego. Dotarliśmy na miejsce. Basen był w budynku, lecz oboje doskonale znaliśmy wejście "dla włamywacza" jak ja to nazywam. Żeby wejść tamtędy, trzeba łazić pod podłogą w pomieszczeniu przeznaczonym dla ratownika. Weszliśmy na pływalnię.

Nie było tam trampoliny, z której możnaby skakać do wody. To jedyny basen w Adeis więc nie miałam co narzekać.
-E! To tylko przerośnięta i trochę czystrza kałuża-zaczęłam denerwować z Jack'a.
-Trzeba będzie skakać z murku- zaczął marudzić kocur. Jack nachylił się stojąc na krawędzi murku. To był jego największy błąd. Od razu skorzystałam z okazji, i wepchnęłam go do wody śmiejąc się diabolicznie. Zmoczony kot wyszedł z wody, stanął na brzegu i skacząc zrobił salto w tył.
-Spróbuj to przebić!- powiedział szpanersko gdy wylądował z wielkim chlupotem w wodzie.
-Phi! Wielka mi sztuka zrobić salto w tył! Oczywiście, że uda mi się to przebić!- odparłam chamsko. Stanęłam na brzegu i zeskakując zrobiłam potrójne salto w tył. Po wypłynięciu na powierzchnię powiedziałam do zaskoczonego Jack'a:
-I co, zatkało kakao?!
<Jack? Jbc to basen z miasta, w którym mieszkam. Na Śląsku!!!
>
-A więc chodźmy!-powiedział zadowolony Jack. Był środek nocy więc na ulicach nie było ludzi. Cieszyłam się z tego. Dotarliśmy na miejsce. Basen był w budynku, lecz oboje doskonale znaliśmy wejście "dla włamywacza" jak ja to nazywam. Żeby wejść tamtędy, trzeba łazić pod podłogą w pomieszczeniu przeznaczonym dla ratownika. Weszliśmy na pływalnię.
Nie było tam trampoliny, z której możnaby skakać do wody. To jedyny basen w Adeis więc nie miałam co narzekać.
-E! To tylko przerośnięta i trochę czystrza kałuża-zaczęłam denerwować z Jack'a.
-Trzeba będzie skakać z murku- zaczął marudzić kocur. Jack nachylił się stojąc na krawędzi murku. To był jego największy błąd. Od razu skorzystałam z okazji, i wepchnęłam go do wody śmiejąc się diabolicznie. Zmoczony kot wyszedł z wody, stanął na brzegu i skacząc zrobił salto w tył.
-Spróbuj to przebić!- powiedział szpanersko gdy wylądował z wielkim chlupotem w wodzie.
-Phi! Wielka mi sztuka zrobić salto w tył! Oczywiście, że uda mi się to przebić!- odparłam chamsko. Stanęłam na brzegu i zeskakując zrobiłam potrójne salto w tył. Po wypłynięciu na powierzchnię powiedziałam do zaskoczonego Jack'a:
-I co, zatkało kakao?!
<Jack? Jbc to basen z miasta, w którym mieszkam. Na Śląsku!!!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz