niedziela, 29 grudnia 2013

Od Jacka - C.D. Shadow

Od Jack'a cd Shadow

Gdy nareszcie byłem wolny, spostrzegłem, że to Shadow mnie wyciągnęła. Pokręciłem tylko pyskiem, gdy ona się śmiała.
- Przysparzam ci wiele radości, co? - spytałem z ironicznym uśmiechem.
Shadow jeszcze raz sie zaśmiała.
- Można tak powiedzieć - uśmiechnęła się.
- Czuję sie....
- Upokorzony? - podpowiedziała z bezgłośnym śmiechem.
- Nie do końca....
- Zażenowany?
- To nie to. Czekaj! Nie ani upokorzony, ani zażenowany tylko, trochę, tak jakby......
- Zawstydzony? - podpowiedziała już milszym głosem.
W tej chwili prawdopodobnie oblałem się rumieńcem. Jednak szybko potrząsnąłem głową i pewnym krokiem podszedłem do swojej rozmówczyni.
- To co teraz?
Kotka się zamyśliła. Okrążyła mnie z zamyślona miną i w końcu się zatrzymała. Usiadła na przeciw mnie z tajemniczym uśmiechem.
- Boję się twojego pomysłu - zażartowałem z błyskiem w oku.
- I słusznie - odparła w ten sam sposób.
- A więc, jakiż to szatański plan masz milejdi?

Shadow?

Od Shadow - C.D. Jacka

Po schowaniu prezentu w bezpieczne miejsce udałam się na przechadzkę. Z daleka zobaczyłam jakiegoś kota, który biegał jak poparzony. Gdy podeszłam bliżej spostrzegłam, że "poparzony kot" to Jack. Wlazłam pod jakiś krzak i obserwowałam go z ukrycia. Zaczęłam myśleć o swoich sprawach, ocknąwszy się ujrzałam tylko kawałek kota wystający z dziupli. Podeszłam bliżej śmiejąc się chamsko. Jack najwyraźniej mnie usłyszał.
- Pomożesz mi?- zapytał nieświadomy tego kto tam stoi.
-A może tak, a może nie, morze faluje z resztą tak jak chce!-powiedziałam drwiąco. Chciałam zobaczyć jego mine po tym jak zaśmieję się mu prosto w twarz. Wdrapałam się na gałąź obok "wisielca" mówiąc wrednie:
- Uwaga może zaboleć!-Jack tylko się wzdrygnął. Do jego ogona przywiązałam sznurówkę znalazłam w pobliskim śmietniku.
-Cekej ino chwila!- powiedziałam po Śląsku gdy sznurówka zjechała mu z ogona. Po minucie wszystko było świetnie. Zeskoczyłam na ziemię i energicznym ruchem pociągnęłam za sznurówkę. Odsunęłam się o krok i w tym momencie Jack spadł z hukiem na wyryty w ziemi (przeze mnie oczywiście) znak "x".
-Ha ha ha! -powtórzyłam swój chamski śmiech.

<Jack? Hue hue hue!>

sobota, 28 grudnia 2013

Od Shane


Szedłem ulicą. Wracałem od dzieciaków. Gdybym wiedział Cora,Rone i Lisa mieli by może matkę.Myślenie o Cleo sprawiało mi ogromny ból. Brak mi było tej radosnej zielonookiej białej jak śnieg kotki. Usiadłem w parku na ławce i zamoknąłem oczy. Jeszcze pamiętam ten dzień w którym nasza wcześniejsza pani czekała na kogoś.W drzwiach pojawił się jakiś mężczyzna.Rozmawiali przez chwile.Pani wzięła na ręce Cleo i gdzieś zabrali.Gdy poszedłem za nimi kilka chwil później ona już...nie żyła. Nieśli ją za tylne łapy na ziemię ściekały krople krwi.
"Nim zajmę się sama później"-powiedziała.
Osunąłem się na ziemię. Nie mogłem przełknąć wiadomości że ją zabili. Nie zauważyłem jak mnie łapie i podnosi. Otworzyła drzwi i wyrzuciła mnie przez nie.Upadłem i leżałem tak dobrą godzinę. Baz niej życie było ponure bez barw.Potem przypomniałem sobie o malcach.Trzy puchate kulki czekały na mnie na strychu.Nie mogłem ich zostawić.Pobiegłem do nich.Przeniosłem je w całkiem inne miejsce. Gdy podrosły oddałem je do odpowiednich domów i sam znalazłem sobie jakiś.Lubię Dru i mam nadzieję że nie zrobi tego samego. Zamykam ten dział.Otworzę nowy. Nie chce żyć przeszłością. Liczy się tu i teraz. Nic więcej. Otworzyłem oczy...

Nowy kot!

Powitajmy nowego kotkaa:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAOYOaCtCQYWWBaRzroMxB9u2XvYIgJFORXi_z9DbweI1s7go59VNHqmGSYp0iocuKH8pyR-Zqilthd2mImr5Vt3r9Ry3zSolScWxNZ5p0Y5ROza-dB_NXZTC4N6AuEKHWU1p_t9zKt5D/s1600/3.jpg

Skróty imienia, przezwiska: Shan
Imię: Shane
Płeć: kocur
Wiek: 3 lata
Głos kota: -
Rasa: Norweski leśny
Urodziny: 21 wrzesień
Wygląd zewnętrzny kota: zielone przenikliwe oczy,gęste futro,nie nosi obroży
  • Waga: około 7 kg
  • Długość: 60cm
  • Długość ogona: 30cm
  • Długość sierści: długowłosy
Imię właściciela/ki: Dru
Coś o właścicielu: Ma niebieskie oczy i długie falowane włosy,nie boi się że mu się coś stanie,jak go nie ma zostawia mu uchylone okno
Głos właściciela: -
Partner: jeszcze nie ma
Zainteresowania kota: przygody, spacery, wysokości, polowania
Stanowisko: Obrońca
Charakter: Shane to dobry ojciec i rozsądny kot. Nie pcha się z motyką na słońce,spokojny,sprawiedliwy,pomocny,przyjacielski,lubi towarzystwo.Zazwyczaj miły i przyjacielski.Pomoże każdemu kto tego potrzebuje.
Umiejętności: znakomicie poluje,jest szybki i zwinny.
Historia: Miał partnerkę i dzieci. Wyrzucono go z domu a partnerkę Cleo  zabito. Nie wiedzieli tylko że ona już urodziła. Kocięta zabrał i wychował oddał do dobrych domów odwiedza je co tydzień.
Inne zdjęcia: 1 2 3 4
Login na Howrse: asiasss
Od kogo wiesz o CC: Arisu :3
Szybkość: 0 ,Wytrzymałość:20 ,Zwinność:30 , Równowaga:20 , Spryt:30 , Siła:20 ,



Od Jacka - C.D. Shadow


Kocica odeszła zostawiając mnie pod szopą. Pokręciłem pyszczkiem.
- Oj Jack - westchnąłem - Uciekła ci.
Z uśmiechem wziąłem w pysk prezent, który dostałem i wlazłem na drzewo. Tam zasnąłem.
~Następnego dnia
Gdy sie obudziłem na dole było pusto. Z szamponem zlazłem na ziemię. Rozejrzałem się dookoła w nadziei, że zobaczę Shadow. Kocicy jednak nie było. Rozprostowałem się i ruszyłem naprzód.
Po drodze rzucałem sie na zaspy, tarzałem w nich i taplałem. Tak, ze po chwili byłem cały mokry. Po chwili znalazłem się w lesie. Panowała tam okropna cisza. Ganiałem więc wiewiórki i ptaki. Bawiłem sie dość dobrze, choć brakowało mi towarzystwa. Dziwne, ale gdy myślałem o towarzystwie przed oczami stawała mi Shed. Jej zadziorny uśmiech, "tortury" i ta "obojętność" na świat. Dziś pierwszy dzień świąt a ja siedzę sam w lesie. Mój entuzjazm oklapł. Powlokłem się ścieżką na skraj lasu.
- Wesołych świąt Jack. Co będziesz dziś robić?
Wtem zobaczyłem wiewiórkę.
- O obiadek!
Skradłem się za nią. Już miałem skoczyć, gdy ona schowała się do dziupli. Już było za późno, by się zatrzymać. I w ten sposób moja głowa utknęła w dziupli. Próbowałem się wydostać. Jednak mi nie wychodziło. Porządnie utknąłem. Nie dość, że sam w święta, to jeszcze z głową w dziupli. Za sobą usłyszałem śmiech. Nie widziałem kto to, ale miałem nadzieję, że Shad... W sumie nie wiem czy chciałem by to była ona. Bo to trochę upokarzająca sytuacja. O rany...
- Pomożesz mi? - spytałem z wnętrza dziupli.

Ktoś? XD

czwartek, 26 grudnia 2013

Od Shadow - C.D Jacka


-Dzięki- powiedziałam zaskoczona podarkiem.- Ale tak się składa, że oprócz starej donicy też coś dostaniesz...-podsunęłam mu zakurzoną donicę.Zaciekawiony zajrzał do środka.
- Czy to jakaś aluzja? Że niby śmierdzę?!- zapytał gdy zobaczył szampon dla kotów
http://www.twojezoo.pl/images/001430_8726_51f29e5150b3b.jpg
- Nie, wcale nie- odpowiedziałam sarkastycznie, po czym dodałam:
-Jak się nie podoba to znajdź sobie w tej szopie coś oprócz przeterminowanego jedzenia i zwierzęcych akcesorii.
-Jest spoko-uśmiechnął się. Zerknęłam na bransoletkę i wymamrotałam:
- Wybacz... ale muszę... już iść...
- Czemu?- zdziwił się.
- Nie ważne. Lepiej nie zostawaj tu na noc. Zdziczałe psy łażą tu w nocy w poszukiwaniu resztek ścierwa.- pomachałam mu i pobiegłam w swoją stronę. Myślałam, żeby się nie obraził, ale moich dziwnych i zagadkowych zachowań nie rozgryzł jeszcze nikt po za mną. Zachowania te, są nie logiczne i wogóle panuje nad nimi głównie część mojego mózgu, która jest świrem a nie ta, która logicznie myśli. Wlazłam na jakieś drzewo, usadowiłam się wygodnie i zasnęłam.
~~Następnego dnia~~
Obudziłam się i zobaczyłam przed sobą ptaka, dokładniej mówiąc - srokę.
http://www.mp.umk.pl/wordpress/wp-content/uploads/sroka.jpg
Sroki słyną z kradnięcia błyskotek. Dlatego też czym prędzej zeskoczyłam z drzewa i pobiegłam do lasu. W lesie tym znalazłam kiedyś dość duży pieniek, w którym widniała dziura. Dziura była na tyle szeroka, abym umiała tam się wczołgać. Wlazłam pod pieniek, umieściłam tam bransoletkę zawiniętą w liście, wyszłam zasłaniając dziurę głazem. Wiedziałam, że jeśli nie schowam tej ozdoby zgubię ją.



środa, 25 grudnia 2013

Od Jacka - C.D. Shadow


- Ym... "ten śledź" jest nawet dobry - powiedziałem z ogonem ryby pomiędzy zębami.
- No widzisz- powiedziała dumnie.
- Mam coś dla ciebie - powiedziałem tajemniczo.
Kotka zrobiła zdumioną minę.
- Cóżeś wytrzasnął tak szybko?
- Ale wiesz co. Najpierw życzonka.
  Uśmiechnęła się.
- Radości, szczęścia, spokoju, masy zabawy, wspaniałych przeżyć, samych sukcesów, ani chwili nudy, najlepszych przyjaciół - z zadarłem pyszczek - spełnienia marzeń i odnalezienia miłości.
Po czym szybko podałem jej małą bransoletkę na łapę.
http://www.allezloto.pl/zlota-bransoletka-z-serduszkami-wiszacymi-zolte-i-biale-zloto_BR-12-BR_1264__1_fs.jpg

Shed od razu ją założyła. Bransoletka ślicznie okalała jej łapę. Uśmiechnąłem się do kotki. Łza spłynęła mi po pyszczku.
- Czemu znowu płaczesz?- spytała zdezorientowana.
Szybko otarłem łzę ogonem. Uśmiechnąłem się niezręcznie.
- To było dla ciebie - powiedziałem.

<Shadow? Zdrówka, radości i innych bzdur, marzeń spełnienia i szczęścia w miłości, ogółem wszystkiego naj! Dla wszystkich Wesołych Świąt! >

wtorek, 24 grudnia 2013

Od Shadow - C.D. Jacka


Westchnęłam z braku pomysłów. Moje wielkie "tsunami" myśli przerwał mi Jack.
- Więc co teraz?
- Nie wiem. Z wodą nie ma co eksperymentować, bo niestety ty też ją lubisz... -pogrążyłam się w czeluściach swojej mózgownicy. Lecz i z tego miejsca ktoś musiał mnie wyrwać. Zobaczyłam, że po chodniku idzie hycel. Towarzyszący mi kot, nawet go nie spostrzegł.
- Co dzisiaj jest? -zapytałam z pośpiechem.
- Wtorek, a co?- zdziwił się.
- To dlatego tam jest hycel.- wskazałam łapą na mężczyzne, który właśnie nas zauważył. Hycel zmieżał w pośpiechu ku nam.
- Chodźmy! -powiedział Jack.
- Wiem gdzie możemy iść. Tam nas nie znajdzie.- uśmiechnęłam się.
-Gdzie?
-Chodź za mną.- odpowiedziałam i pobiegłam co jakiś czas zerkając czy Jack biegnie, i czy hycel dalej siedzi nam na ogonie. Biegliśmy krętymi, leśnymi ścieżkami, a pogoń powoli odpuszczała. Dotarliśmy do mojej zacnej kryjówki czyli porzuconej szopy.
- To tutaj!- powiedziałam otwierając "tajne" przejście (odsunęłam sztachetkę, która nie była do końca przybita). Jack rozglądał się po pomieszczeniu.
- Zaczekaj tu. Ja zaraz wrócę.- wyszłam nie czekając na odpowiedź. Poszłam na opuszczoną działkę. Na posesji znajdowało się oczko wodne. Po kilkunastu próbach złowiłam dwie ryby. Potem powróciłam do szopy. Ryby zapakowałam do papierowej torby, która zaczepiła się o gałązki krzaka rosnącego obok oczka. Wparowałam do szopy i zobaczyłam, że Jack grzecznie mnie posłuchał i pozostał na miejscu.
-Chodź, pokażę ci coś- powiedział tajemniczo. Poszłam za nim. Szopa składała się z dwóch pomieszczeń. Kot zaprowadził mnie do drugiego z nich i wskazał na kąt, w którym stały gałązki świerku imitujące choinkę. Były one w starej donicy znalezionej w szopie. Ustrojona była łańcuchami z gazet i steropianowymi bombkami także znalezionymi w jednym z pomieszczeń.
- I jak?- zapytał dumny jak paw.
- Robi wrażenie. -powiedziałam z uśmiechem. - Chodź- mruknęłam i poszłam do sąsiedniego pokoju. Po drodze zerknęłam do okna. Było już ciemno i pierwsza gwiazda rozświetliła niebo. Nim Jack mnie dogonił na kawałku starego pieńka położyłam deskę. I tak powstał prowizoryczny stół. Kocur spojrzał zaskoczony na moje dzieło gdy położyłam na "stół" dwa spodki od doniczek. Następnie wyciągnęłam ryby.
- I jak?- dopytywałam go.
- "Robi wrażenie."- zaśmiał się.
- He he. A ty znowu powtarzasz. Proszę oto Kolacja Wigilijna.
-Karpia nie było?- zaczął mnie przedrzeźniać.
- Nie. Zatkaj się tym śledziem.- odpyskłam.

<Jack? WESOŁYCH ŚWIĄT!!! Oraz tańczącej choinki i karpia DJ-a! Życzę wszystkim bez wyjątku :3>



niedziela, 22 grudnia 2013

Od Setha


Moje życie od początku nie było usłane różami. Jeśli już to kolcami, do tego jeszcze innymi niemiłymi rzeczami. Po porodzie moja mama umarła, brat został porwany do schroniska, a siostra zmarła z powodu braku jedzenia. Ja przeżyłem, długo żyłem sobie sam. Wychowywała mnie inna kotka, która znalazła mnie, gdy byłem już przy śmierci. Ale ona wzięła mnie ze sobą i zaopiekowała się mną. Gdy dorosłem musiałem ją opuścić. Spotkałem wtedy kotkę w moim wieku. Zakochałem się w niej, ona we mnie i mieliśmy zostać parą. No właśnie- mieliśmy. Dzień przed tym, jak chciałem ją o to zapytać, zaatakował kotkę pewien okropny kocur. Zabił ją. Wstrząśnięty chciałem zabić jego, ale on zadrapał mnie tak silnie, że byłem już bliski śmierci. Jednak znalazła mnie dziewczyna o imieniu Sophie. Przygarnęła mnie i u niej wyzdrowiałem. Pewnego dnia wyszedłem przez kocie drzwiczki i spotkałem kotkę, biało-szarą kotkę.
- Cześć.- przywitała się.- Jestem Candy.
- Seth.- mruknąłem.
- Co cię tu sprowadza?- zapytała.
- Wyszedłem sobie po prostu z domu na spacer.- odpowiedziałem.
- Aha.- westchnęła.- Chcesz dołączyć do mojego stada?
- Jakiego?- spytałem.
- Kociego.- odparła.- Charming Claws.
- Chętnie.- powiedziałem.
- Co chcesz robić?- Candy spojrzała na mnie.- W sensie jakie stanowisko chcesz mieć.
- Mogę być wojownikiem.- odpowiedziałem.
- No to witaj w stadzie!- kotka była wyraźnie zadowolona.
Uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech. Ach... Od niedawna mieszkam u Sophie i już należę do jakiegoś stada!

Konkurs!

Ponieważ stadko się rozkręca postanowiłam zrobić konkurs. Na czym on polega? Na pokazaniu swoich talentów plastycznych, lub graficznych! Wystarczy zrobić w jakimś programie komputerowym, lub na kartce papieru rysunek świątecznego kota.
W przypadku rysowania należy: zrobić (wyraźne) zdjęcia, dać do komputera i zrobić linka. Następnie wysłać mi na Howrse.
A w przypadku robieniu na komputerze należy zrobić to samo, tylko zdjęcia nie trzeba aparatem czy coś, tylko zapisać i włożyć do jakiejś strony z linkami.

UWAGA! w przypadku robienia na komputerze kota także należy wykonać samemu!

Konkurs trwa do końca przerwy świątecznej. Tzn do 1 stycznia

sobota, 21 grudnia 2013

Od Jacka - C.D. Shadow

- No to teraz ja ci coś powiem...
- Tak? - spytała.
- Uwielbiam wodę - otrząsnąłem się, a krople rozprysły się na wszystkie strony.
- Ej! To nie fair!
- Wiem, ale "ja lubię się mścić za pomocą kawałów" - zaśmiałem się.
Fajna jest. Potrafi dokazać.
- Mam się bać? - spytała.
- Lepiej tak - zażartowałem.
Byłem w świetnym humorze. Miałem ochotę skakać.
- To co za kry wymyślisz mi teraz? - spytałem, machając ogonem.
- Aż tak ci się śpieszy na te "tortury"?
- A jak!
  Uśmiechnąłem się zawadiacko. Ona zrobiła minę typu "o ty". Podskoczyłem dwa razy w miejscu i zmrużyłem oczy. Kotka pokręciła pyszczkiem i ruszyła z miejsca. Poszedłem za nią.
- Masz jakiś podły plan? - zagadałem.
- Może mam - uśmiechnęła się zagadkowo.
Teraz ja zrobiłem minę "o ty" i zaśmiałem się w duchu.

(Shadow? ^^ czekam na tortury XD )

środa, 18 grudnia 2013

Od Shadow -C.D. Jacka


- Czemu się śmieje? Bo ten gołąb się z ciebie nabija!- powiedziałam podchodząc do ptaka. Wyciągnęłam łapę i przybiłam mu (gołębiowi) "piątkę", po czym dalej się śmiejąc.
- Czy to była zmowa?- zapytał z lekkim oburzeniem.
- Nie, wcale nie...- odpowiedziałam z nutą sarkazmu w głosie uśmiechając się złowieszczo.
- Hej!- mruknął z wyrzutem.
- Hue hue hue! Nie wiesz co cię jeszcze czeka...-uśmiechnęłam się szatańsko.
- Czym sobie zasłużyłem?
- Ostro mnie wkurzyłeś. A ja lubię się mścić za pomocą kawałów. Hue hue hue. -śmiałam się bez przerwy. Jack tylko popatrzał i nic nie mówił, jakby czekał na egzekucję. Poszliśmy dalej, i zobaczyłam rzeczułkę. Wskoczyłam do niej i zaczęłam płynąć, a następnie zapytałam:
-Tchórzysz? -Jack wydawał się nie chętny do taplania w wodzie, co ja wielbiłam. Po chwili zawahania wskoczył i powiedział
- Brrr! Ale zimna!
- Nie wymiękaj. Teraz wytrzymaj tu 5 minut. Czas start.- mówiłam wychodząc z wody i wskazując na jakiś ogromny zegar, przez ludzi nazywany Big Ben czy jakoś tak.
- Bez problemu dam rade!
- To ciekawe. Przed chwilą było ci tak zimno!- zaczęłam z ironią w głosie. - Ok już koniec. Wyłaź.- westchnęłam z braku pomysłów na dalsze "tortury".

<Jack?>

Od Jack'a


- Gh.... - wydałem dziwny odgłos - Niech będzie.
Candy się uśmiechnęła.
- Jedną wymuszoną łze - mamrotałem czekając na Shed - Grr..... Kocury raczej nie płaczą. A ta łza nie była wymuszona.
Roll i Shed przechodząc obok spojrzały się na mnie.
- To ja nie przeszkadzam - Roll podbiegła do Candy.
- Czego chcesz? - spytała.
- Rozmowy - powiedziałem.
Uniosła brew.
- No co? Nie mogę chciec porozmawiać?
- Możesz.... - wzruszyła ramionami.
- Nie uważasz, że ten spacer robi się nudny? - szepnąłem.
Spojrzała na mnie zaskoczona. Wskazałem pyszczkiem w bok.
- Może polowanko na gołębia? To zawsze coś ciekawszego.
- A mam wybór? - spytała z dziwną miną.
- Nie - uśmiechnąłem się.
Tak więc odłączyliśmy się od reszty. Chyba jednak nie była tak zła, że poszła ze mną. Zakradliśmy się do gołębia. Złapałem go za nogę. Ale skubaniec wzbił sie w powietrze. Po chwili stałem na dwóch łapach trzymając w zębach noge ptaka. Shed tylko się śmiała. Gołąb stuknął mnie dziobem w czaszkę i wyrwał się z mojego uścisku. Rozmasowałem łapą głowę.
- Czemu się śmiejesz? - spytałem patrząc zadziornie na kocicę.

<Shed? ^^ >

Seth!

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT1qV5atcvS5ZMS84e-SpVa55t5hCrWxFXfT7bIc3uAf4Ue8uTCPI81fkkhKh_UKY0wEhsWxHuaJUNqD3cxo0Voz0BbAd5iGiO2t-7HFgdq981s2Ef_uRD5G9w2njhNZEnl-Zkwvyd65U/s1600/Ocicat.jpg
Skróty imienia, przezwiska: Spróbuj skrócić "Seth"...
Imię: Seth
Płeć: kocur
Wiek: 3,5 lat
Głos kota: Wham
Rasa: Ocicat
Urodziny: 11 stycznia
Wygląd zewnętrzny kota: Seth ma brązowawą sierść pokrytą cętkami, przez co przypomina wyglądem dzikiego kota. Jego oczy są żółte i jasno świecą w ciemności. Gdy pierwszy raz się go zobaczy, wydaje się, że to smutny i zamyślony kot, ale jest nieco inny tak naprawdę...
  • Waga: 7,5 kg
  • Długość: 40 cm
  • Długość ogona: 20 cm
  • Długość sierści: krótkowłosy
Imię właścicielki: Sophie
Coś o właścicielu: Sophie ma 12 lat, chodzi do szóstej klasy szkoły podstawowej. Jest wysoka i szczupła, uwielbia zwierzęta. W szczególności koty, nie widzi świata poza nimi. Lubi rysować, mogłaby siedzieć cały dzień i rysować Seth'a. Marzy o tym, aby Seth miał potomstwo z jakąś kotką, co wkurza Seth'a.
Głos właściciela: Come Little Children
Partner: Kiedyś miał mieć, ale się nie udało... Jeszcze nie wie, na razie nic na siłę. Kiedyś może zakocha się drugi raz?
Zainteresowania kota: Seth uwielbia przygody i zwiedzanie (mając na myśli spacerowanie wszędzie i tak dalej...). Należy do ciekawskich kotów, przez to ciągle pakuje się w kłopoty. Ale jemu to nie przeszkadza!
Stanowisko: Wojownik
Charakter: Seth jest odważnym i dumnym kotem. Jego ciekawość nie zna granic, przez to jak już wspominałam, ciągle pakuje się we wszystkie kłopoty. Nie raz go prawie do schroniska złapano. Kot ten bywa szelmą, ale w gruncie rzeczy jest dobrym kotem... To czasem mistrz ciętej riposty, jest sarkastyczny, często może być wredny i chamski dla kotów, które go zdenerwowały. Co do miłości- flirciarz i podrywacz, zawsze obroni tych, których kocha. Nie lubi wspominać o swojej historii, jest tajemniczy i skryty.
Umiejętności: Seth potrafi szybko biegać i wysoko skakać. Wspinanie się wychodzi mu bardzo dobrze, podobnie jak skradanie się oraz polowanie.
Historia: Urodził się na ulicy, jego mama za wcześnie zaszła w ciążę. Po porodzie słaba poszła po jedzenie, przez co zginęła na jezdni potrącona przez samochód. Jego brat Deth został porwany do schroniska, a siostra Sophie z powodu braku jedzenia. Seth został sam. Długo błąkał się, aż pewnego dnia spotkał kotkę, bardzo ładną, w której się zakochał. Jej imię brzmiało Salvaya. Mieli zostać parą, ale dzień przed tym kotka została zabita przez dużego kocura. Seth wstrząśnięty chciał zabić kota, prawie mu się udało, ale ten zadrapał go tak mocno, że był bliski śmierci. Jednak znalazła go dwunastolatka imieniem Sophie i uratowała. Tak Seth zyskał dom. Gdy wyzdrowiał wyszedł na dwór i spotkał kotkę imieniem Candy, która zaprosiła go do Charming Claws.
Inne zdjęcia: 1
Login na Howrse: Violet15
Od kogo wiesz o CC: Arisu :3
Szybkość: 30 ,Wytrzymałość: 20 ,Zwinność: 30 , Równowaga: - , Spryt: 25 , Siła: 15

Krótki opis: Seth'a trzeba poznać samemu, więc nie będę zbyt wiele o nim mówić XD

Od Candy - C.D. Jacka

- A ja myślę, że ci "niewredni" umieją się rozpłakać, a nie tylko wylać jedną wymuszoną łzę.
- Skończmy ten temat - powiedział Jack
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem
- Przyjmuje wyzwanie.
- Dobrze...a więc idź pogadać z Shad

<Jack?>

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Od Jack'a - C.D. Candy

Wyprostowałem się na to.- Ona mi się podoba? - uniosłem jak najmocniej jedną brew - Chyba nie znasz jeszcze Jack'a Beksy - powiedziałem już milej. Cała ulica, nie mówię o was, nie znam was jeszcze zbytnio, szaleje za Beksą. Więc czemu miałbym chcieć jej skoro mogę mieć każdą?
- Właśnie z tego powodu - zaśmiała się cicho - Chcesz tego czego mieć nie możesz.
- Może zmieńmy temat, bo ta rozmowa schodzi na dziwne tory- zaśmiałem się.
- Ale coś ci poradzę. Jak chcesz się z nią dogadać to nie zgrywaj wrednego.
Zatrzymałem się. Uśmiechnąłem się szatańsko po czym powiedziałem:
- Ja nie zgrywam wrednego. Udowodnię!
Usiadłem i uniosłem pyszczek do góry. Z mojego prawego oka spłynęła pojedyncza łza. Pozwoliłem skapnąć jej na chodnik. Wszystkie trzy kotki spojrzały na mnie zaskoczone.
- Myślę, że ci "wredni" nie zrobili by czegoś takiego - uśmiechnąłem się delikatnie. Chodźmy dalej.

<Candy? Shed? Roll? >

niedziela, 15 grudnia 2013

Od Candy - C.D. Shadow

- O, widzę, że coś tutaj się kroi - szepnęłam do Roll
- I to jak - odpowiedziała kotka. Popatrzyła na Jacka, który próbował udawać obojętnego i na Shadow, która "udawała", że nie zwraca na niego uwagi.
- Chyba trzeba coś zrobić - powiedziałam do Roll
- No..złagodzić sytuację. - odpowiedziała. Ty zajmij się Shadow, a ja pogadam z Jack'iem. Ok?
- Okej - odpowiedziała kotka i podbiegła trochę, ponieważ Shad stała trochę na przodzie. Jack jeszcze bardziej. Podbiegłam do niego i uśmiechnęłam się do niego.
- Czego? - zapytał
- A nic takiego..stać sobie nie mogę?
- Możesz.. - z jego miny wnioskowałam : -.-
- Co cię tak trapi? Przecież widać, że ONA ci się podoba - powiedziałam i szturchnęłam go nogą

<Jack? Shadow? Czy Roll?> :)

Od Shadow - C.D. Jacka


Cała ta sytuacja najwyraźniej zaczęła denerwować Jack'a, a mnie bawił jego "srogi gniew". Spostrzegłam, że kocur gra przed nami takiego cwaniaczka, który monotonnie próbuje wzbudzić nasze, a przynajmniej moje zainteresowanie. Myślał, że mnie zatkało, ale nie ze mną te numery. W głowie kartowałam cały plan działania. Myślę, że jest na tyle inteligentny aby zrozumieć moją matematyczną odzywkę, ale musi nastać odpowiedni moment.
-Więc? Zatkało kakao?- zapytał drwiąco Jack.
- He he he! Ha ha ha! Hue hue hue!- zaczęłam śmiać się bez przerwy.
-Co cię tak bawi?-zmieszał się jakbym odegrała coś nie tak, jak jest w jego scenariuszu.
- Bawią mnie twoje próby bycia "wrednym". To, że jestem w centrum zainteresowania totalnie mi nie przeszkadza. Za przeproszeniem mam to w głębokim poważaniu!-ciągnęłam dalej swój monolog. Kocur chciał coś powiedzieć, ale się powstrzymał. Tylko popatrzył na mnie jak na przeciwnika godnego sobie. Potem tylko odwrócił się i szedł, co chwile zerkając na mnie ze swoim cwaniackim uśmieszkiem. Traktowałam go jak powietrze, a właściwie jak (tu nawiązanie do mojego ulubionego przedmiotu szkolnego) wynik mnożenia przez zero. Nie zwracając uwagi na niego, szłam dalej z dumnie podniesionym ogonem. Roll i Candy dalej przyglądały się naszej dyskusji, od czasu do czasu coś do siebie szeptając.

<Jack, Candy, Roll?>

sobota, 14 grudnia 2013

Od Jacka - C.D. Shadow

Ta jedna kotka najwyraźniej mnie ignorowała, co przyciągnęło do niej moje zainteresowanie.
- Czemu chodzisz z głową w chmurach? O czym myślisz?
Odwróciłem się do niej przodem i szedłem przez ulice tyłem. Shed się zmieszała.
- Nie lubisz być w centrum zainteresowania, co?
Uśmiechnęła się słabo.
- Wredny jestem, co? Stawiam cię właśnie w centrum zainteresowania - uśmiechnąłem się zadziornie.
- To nie robi wrażenia wiesz....? - wymamrotała.
- Nie ma robić wrażenia. Ja już taki typ jestem - uśmiechnąłem się.
Pozostałe kotki przyglądały się naszej rozmowie z zaciekawieniem.

< Shed? Candy? Roll? to fajnie! szalone opki górą >

Od Shadow - C.D. Jacka


Szłam przez miasto i zobaczyłam Candy i Roll, które zauważyły mnie i machały z daleka. Z chwilowym zawahaniem podeszłam i usiadłam obok nich. Gdy słuchałam pogawędki zobaczyłam kocura, który nas zauważył. Najwyraźniej zmierzał ku nam. Podszedł i przedstawił się jako Jack Beksa. Imię Jack zawsze kojarzy z "Titaniciem",  a Beksa z małą i rozwydrzoną dziewczynką, która płacze bo mama nie kupiła jej lizaka. Kot chciał, żebym ja, Candy i Roll poszły z nim się przejść. Kotki z radością podreptały za Jack'iem za to ja, na propozycje przewróciłam oczami i powlokłam się nie chętnie na końcu "wesołej parady". Jack pytał się o nasze imiona, ale byłam zbyt pochłonięta swoimi myślami, żeby kogo ktokolwiek słuchać a tym bardziej odpowiadać na pytania. Kot chyba zauważył, że (jak na razie) go ignoruję.
-Ekchem! -zakaszlała jedna z kotek. Podskoczyłam wystraszona, jakby ktoś nagle wyrwał mnie ze snu.
-Co? Ktoś coś chciał? -zapytałam.
-Chciałem wiedzieć jak macie na imię...- mruknął Jack.
-Shadow. W skrócie Shed.-odparłam oschle. Poszliśmy dalej i doczłapaliśmy do parku.

<Jack?, Candy, Roll? I nie jesteś jedyny Jack hue hue hue! Szalone opowiadania nadchodzą!!!>

piątek, 13 grudnia 2013

Od Jack'a



Wędrowałem sam po mieście. Należy mi się chwila wytchnienia od mojej bandy. Szedłem pewnym krokiem z dumnie uniesionym ogonem przez ulice. Zacząłem śpiewać na cały głos:
(Piosenka)
Samochody zatrzymywały się, żeby mnie nie przejechać. Tak. To moja ulica. Kotki wyglądające ze śmietników wodziły za mną rozmarzonymi oczyma. Ale moje oczy zwróciły uwagę na trzy koty siedzące niedaleko. Podszedłem do nich nadal śpiewając. Obejrzeli się na mnie. Mrugnąłem do kotek. Okrążyłem towarzystwo. Usiadłem pomiędzy nimi i skończyłem śpiewać.
- Jack. Beksa - przedstawiłem się - Co tu tak sztywno?
Wstałem.
- Może towarzystwo wstanie i się gdzieś przejdziemy?
Wyciągnąłem łapy i pysk do przodu machając ogonem. Byli trochę zaskoczeni.
- Przecież się przedstawiłem. No chodźcie!

<Candy? Roll? Shadow? bede pisać szalone opki XD uprzedzam>

Jack!

Witam witam:

 http://i.pinger.pl/pgr227/63147bb9002d21a7525580ce
Skróty imienia, przezwiska: Beksa
Imię: Jack
Płeć: kocur
Wiek: 3 lata
Głos kota: Johnny
Rasa: mieszaniec
Urodziny: 14 styczeń
Wygląd zewnętrzny kota: Jack to umięśniony , dumny kot. Jego jaskrawo zielone, bystre oczy powalają kotki. Wydaje się jakby wykradały duszę jednym spojrzeniem. Ma szarą lśniącą sierść i pewny, dumny krok. Także ostre pazury i zęby.
  • Waga: 8 kg
  • Długość: 60 cm
  • Długość ogona: 30 cm
  • Długość sierści: krótkowłosy
Imię właściciela/ki: brak, jest dziki i w schronisku tez nie mieszka, śpi pod gołym niebem i chodzi własnymi ścieżkami
Coś o właścicielu: -
Głos właściciela: -
Partner: zobaczmy, zobaczymy
Zainteresowania kota: lubi przygody, ciągły ruch, flirt, zabawy, wszystko co pozwala mu nie siedzieć w miejscu, lubi rysować i malować
Stanowisko: Obrońca
Charakter: Jack jest żywiołowym kotem, który nie lubi nudy. Największy ból sprawia mu siedzenie w miejscu. Miewa oryginalne i szalone pomysły, które z zapałem wprowadza w życie. Jest tym innym, tym szalonym.
Umiejętności: umie robić czekoladę, rysuje, jest szybki i zwinny, ładnie śpiewa
Historia: Jack jest sierotą. Jego rodzi zmarli, gdy był jeszcze mały. Nie był milusińskim kotem. Zadawał się nawet z psami ulicznymi. Stworzył własną bandę, był jej przywódcą. Nazywano go Beksą, nie z powodu płaczu, on nie płacze, lecz dlatego, że Jack, codziennie na pamiątkę rodziców ronił jedną łzę. łzy zbierał do słoika, a potem wypijał.
Inne zdjęcia:   2
Login na Howrse: jacks 
Od kogo wiesz o CC: od administratorki
Szybkość: 30 ,Wytrzymałość:15 ,Zwinność:15 , Równowaga:10 , Spryt: 30 , Siła: 20 ,
Krótki opis: Jack to szalony i romantyczny kocur. Posiada zielone, przeszywające oczy oraz zniewalający głos. To wszystko połączone z jego silnym charakterem i sposobem poruszania się zjednuje mu nie tylko serca kotek, ale i wiernych przyjaciół. Ale dla kogo zapłacze Beksa?

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Shadow!

Witam cudownego kotka Tuska :)

http://2.bp.blogspot.com/-jvf8QlU0AkU/UayB7pkavdI/AAAAAAAAAB0/eDPtNRXEhUA/s1600/kot6.jpg
Imię: Shadow
Skróty imienia, przezwiska: Shedi, Shed, itp.
Płeć: Kotka
Wiek: 2 lata
Głos kota: Wokalistka
Rasa: Kot Bengalski
Urodziny: 1 maja
Wygląd zewnętrzny kota:
  • waga: 7kg
  • długość ciała: 55cm
  • długość ogona: 30cm
  • długość sierści: krótkowłosy
Imię właściciela: Mieszka na wolności
Coś o właścicielu: ---
Głos właściciela: ---
Partner: Brak
Zainteresowania kota: Shedi uwielbia przygody, szuka mocnych wrażeń i kocha ryzyko.
Stanowisko: Wojownik
Charakter: Kotka jest stanowcza i buntownicza. Jeśli chce potrafi być miła, ale zależy dla kogo. Życie nauczyło ją obojętności na wszystko, totalnego "olewania" denerwujących osób i szacunku dla innych. Mimo negatywnych cech jest szcera i inteligentna.
Umiejętności: Jest szybka i wytrzymała, lubi pływać i skakać.
Historia: Urodziła się w hodowli kotów bengalskich. Gdy miała trzy miesiące kupiła ją kobieta, dla swojego syna. Po przyjściu do nowego domu poznała właściciela. Chłopak zaczął szarpać jej sierść, podnosić i wyciągać spod mebli za ogon oraz tarmosić za uszy. Po kilku godzinach tortur uciekła przez otwarte okno na parterze. Mała Shadow łaziła po świecie, aż w końcu złapał ją hycel. Ze schroniska też udało jej się uciec. Dotarła do Adeis gdzie poznała kilka miłych kotów.
Login na Howrse: Tusk
Od kogo wiesz o CC: Arisu
Szybkość: 25 Wytrzymałość: 20 Zwinność: 20 Równowaga: 20 Spryt: 20 Siła:15

niedziela, 8 grudnia 2013

Roll!

Powitajmy ponownie Roll :). Dziękuje za dołączenia. Napisz jeszcze opowiadanie
http://www.tapeta-kot-syjamski-4.na-pulpit.com/zdjecia/kot-syjamski-4.jpeg
Imię: Roll
Płeć: kotka
Wiek: 2 lata
Głos kota: http://www.youtube.com/watch?v=RVod4Cgc8ig
Rasa: Kot Syjamski
Urodziny: 7 listopad
Wygląd zewnętrzny kota: Roll jest smukłą kotką, z gładką, aksamitną sierścią. Ma pełne życia i gracji niebieski oczy które są okrążone brązową maską, klasyczną dla jej rasy. Na jej szyi widnieje piękna, złota obroża z diamentowym sercem jako adresówka.
  • Długość: 40 cm
  • Długość ogona: 20 cm
  • Długość sierści: krótkowłosa
Imię właściciela/ki: Crystal
Coś o właścicielu: Crystal jest 20 letnią studentką na dziale weterynarii, i dorabia jako wolontariuszka w schronisku. Ma długie blond włosy i pełne życia niebieskie oczy. Ma nie całe 170 cm wzrostu lecz jak na swój wzrost jest lubiana przez rówieśników. Daży swoją pupilkę wielkim zaufaniem oraz miłością której nikt nigdy nie przerwie.
Interesuje się wokalem, zwierzętami oraz plastyka
Głos właściciela: http://www.youtube.com/watch?v=AByfaYcOm4A
Partner: szuka
Zainteresowania kota: śpiew i moda
Stanowisko: Lekarka
Charakter: Roll jest miłą i sympatyczną kotką. Rzadko jest nie przyjazna, lecz zdarzają się i takie sytuacje kiedy potrafi pokazać pazurki. Nigdy nie opuszcza swoich ani potrzebujących. Jest odpowiedzialna, poważna lecz w towarzystwie często jest zwariowana. Nie lubi samotności, zawsze musi być z kimś, nie ważne czy z kotem, psem albo innym zwierzakiem.
Umiejętności: jest zwinna i szybka, lubi śpiewać i dobrze jej to wychodzi
Historia: Urodziła się w Rio, w Brazyli. Tam mieszkają jej wystawowi rodzice oraz jej rodzeństwo. Miała być oddana do hodowli lecz pojawiła się Crystal i wzięła ją do siebie. Rok po tym wygrała swoją pierwszą wystawę w kategorii swojej rasy. Pewnego dnia przeprowadziła się tu gdzie ma swój dom i swoje stadko przyjaciół.
Login na Howrse: KoniaraHadara
Od kogo wiesz o CC: Arisu :3
Szybkość:24 ,Wytrzymałość:24 ,Zwinność:25 , Równowaga:25 , Spryt:24 , Siła:22 ,

Od Candy - Powrót

Szłam sobie drogą. Moja właścicielka pojechała zrobić kolejne zlecenie. Zafarbowała sobie z tego powodu włosy. Bardzo ładnie, jednak ja bym się nie odważyła. Końcówki miała niebieskie! To takie odważne. Mam nadzieję że szybko wróci. Oby. Chciałam już ją zobaczyć. Aby mnie pogłaskała, uśmiechnęła się do mnie, aby obudziła o 7 nad ranem i zmuszała do wstania. To było takie cudowne. Oby..oby...
Czym dłużej myślałam o Talicie, tym bardziej mi jej brakowało. Te wspomnienia. Jak mnie spotkała. Jak przygarnęła. Potem zostawiła. to wszystko na zawsze będzie w mojej głowie.
Poszłam do domku Roll. Powitałam ją serdecznie. W końcu po tym jak wyjechałam nie było mnie jakiś dobry miesiąc! Musiałam się z nią przywitać. Czułam jakbym nie widziała jej rok. Nie ma to jak dobra przyjaciółka.
Przeszłam prosto, potem na lewo i znowu. Roll biegała po podwórku.
- Roll?! - krzyknęłam. Ta słysząc swoje imię szybkim ruchem odwróciła się.

< Roll? Sorry za krótkie opowiadanie >

sobota, 7 grudnia 2013

Candy!

I oto moja Alpha:

Skróty imienia, przezwiska: Brak, można wymyślać
Imię: Candy
Płeć:Kotka
Wiek: 3 lata
Głos kota: Taylor
Rasa:Kot Perski
Urodziny: 21 kwiecień
Wygląd zewnętrzny kota:
  • Waga: 15 kg
  • Długość:około metra
  • Długość ogona: 20 cm
  • Długość  sierści: Długowłosy
Imię właściciela/ki: Talita
Coś o właścicielu: Talita urodziła się 5 sierpnia. Jej zodiak to Lew. Jest mini modelką i ma 165 cm wzrostu. Jej włosy mają kolor czekoladowego brązu, a oczy są brązowe. Zazwyczaj przy sobie nosi duże bransoletki Jej motto to "Życie to Taniec". Ale jednak wszystko zrobi dla Candy
Głos właściciela: Beyoncé
Partner: Brak
 Zainteresowania kota: Candy pomimo wszystko ubi przyrodę i przygody. Jest ambitna i mało śpi. Lubi jeść, jednak nie przesadza.
Stanowisko: Kotka Alpha
Charakter: Candy nauczyła się że w życiu trzeba być spokojnym, miłym i łagodnym. Kotka nie lubi bójek, woli wszystko rozwiązywać za pomocą rozmowy. Ma niewielkie talenty łowcze, jednak nie lubi zabijać stworzeń. Jest także wrażliwa.
Umiejętności: ( zwyczajne umiejętności. NIE magiczne)
Historia: Pewnego razu kotka imieniem Bey postanowiła mieć córeczkę. Urodziła Candy. Ta jednak uciekła jej nie rozumiejąc życia. Tak spotkała Talitę. Dziewczynę która przygarnęła ją po krótkim czasie. Tak zaczęły wielką przyjaźń. Jednak nowe zlecenia Tality nie pozwalały na zostanie jej długo w rodzinnym mieście - Iranie. Wyjechała. Candy samotna została. Wkrótce jednak jej właścicielka wróciła. Za to co zrobiła postanowiła już nigdy nie zostawiać kotki samej. Wyjechała do Adeis. Tam Candy założyła Charming Claws.
Inne zdjęcia: Brak
Login na Howrse: Marr
Od kogo wiesz o CC: Brak
  Szybkość:Wytrzymałość: Zwinność: ∞  Równowaga:Spryt:∞  Siła:

Odnowa :)

Witam was serdecznie
Wszystko zostało odnowione. Mam nadzieję że odniesie dawny sukces.
Miał to być prezent na mikołajki, jednak trochę się opóźniło. Zauważcie, że prawie wszędzie są zmiany. Nowy formularz, mapa... I wiele więcej.
Przepraszam was że to tyle trwało. Pozostaje mi już tylko dopilnować, aby Charming odniosło dawny sukces :)
Tak więc pozdrawiam was! 
~Marr

Czat CC

trwa inicjalizacja, prosze czekac,